Za mną kolejny intensywny miesiąc. Wystartowałam z nową stroną, znów odwiedziłam Brukselę, spędzałam czas z przyjaciółmi i rodziną. Zapraszam na przegląd zdjęć ze stycznia.
Bruksela
Pogoda o dziwo ogólnie dopisała (ogólnie, bo zmieniała się dość gwałtownie – słońce i gradobicie równocześnie) i udało mi się pospacerować oraz porobić nieco zdjęć.












Skoro już jesteśmy przy temacie jedzenia….w tym miesiącu wszystko kręciło się wokół stołu: śniadania, obiady, kolacje, desery, wino. W knajpach, w domu, z przyjaciółmi, z rodziną lub po prostu solo.


Byliście już w Śrd/Płd w Warszawie? Jeśli nie, najwyższa pora to nadrobić! Ale trzeba być bardo głodnym, z resztą sami zobaczcie dlaczego :)




Mój uniform w tym miesiącu to granatowy płaszcz i granatowy golf. Nie rozstawałam się się z tymi elementami garderoby, więc wyglądałam, jakbym nie miała żadnych innych ubrań ;)


Znalazłam też czas, żeby się na chwilę zatrzymać i nic nie robić. No prawie nic :)



Udanego miesiąca!
Bisous :*
2 comments
I'm a young wife
Uwielbiam oglądać piękne zdjęcia, więc jak dla mnie – takie posty możesz dodawać codziennie! ;-) Uświadomiłam sobie dzięki Twojemu wpisowi, że oprócz takich typowo „pod-postowych” zdjęć, robię ich bardzo mało. Szkoda, bo kiedyś bardzo to lubiłam. Muszę chyba zmienić nawyki ;-)
MerCarrie
Dziękuję :) A nawyki zmieniaj, zmieniaj! Ja robię całą masę zdjęć – wszystkiego i wszędzie (nigdy nie wiadomo, co się może przydać do postu). Ostatnio oszalałam na punkcie Instaxa, te nerwy i emocje, kiedy nie wiesz czy zdjęcie będzie się w ogóle nadawało do pokazania komukolwiek ;)