Ostatnie tygodnie upłynęły mi głównie na pracy: dużo zapisanych stron, przeczytanych komentarzy, orzeczeń. Codzienność. Na szczęście udało mi się wyskoczyć na kilka dni do Brukseli.
Do Warszawy wróciłam na kilka dni przed ostatnimi wydarzeniami, mimo to zaniepokojona rodzina, znajomi i przyjaciele dzwonili, żeby się upewnić, czy u Adama i u mnie wszystko w porządku. Niebawem znów lecę do Belgii i cały czas słyszę pytania: „nie boisz się?”, „ale nie będziesz wychodzić na miasto?”, „omijacie te miejsca, w których były zamachy?” A ja zawsze odpowiadam, że się nie boję, że przecież może mnie potrącić samochód, albo pęknąć tętniak, o którym nie wiem. Ale jeśli mam być szczera, nie czuję się szczególnie pewnie…
W Brukseli odwiedziliśmy jeden z naszych ulubionych barów – Chez Franz. Zorganizowali meksykański wieczór: obsługa chodziła w sombrerach, serwowali tacos i margherity, a Mariachi grali i śpiewali. Chez Franz to świetne miejsce, z miłą obsługą, muzyką na żywo w weekendy. W porze lunchowej trudno o wolny stolik, podobnie, jak wieczorami. Polecam serdecznie!
Chez Franz 30, Avenue du Haut-Pont – 1050 Ixelles
Dużo czasu spędziłam także na Place Sainte – Catherine, zapomniałam, jak tam ładnie :)




Święta Wielkanocne zmobilizowały mnie do pierwszej wizyty na targu i kulinarnych eksperymentów. W ostatnim numerze Kukbuka znalazłam przepis na niekonwencjonalnego mazurka: na spodzie migdałowym z lawendowym ganache z białej czekolady. Był obłędny!


Znalazłam też trochę czasu na moje ilustracyjne wprawki :) Rysowanie sprawia mi bardzo dużo przyjemności i fantastycznie relaksuje.
Kwiecień zapowiada się ciekawie. Nie mogę się doczekać realizacji planów!
Bisous :*
8 comments
I'm a young wife
Im dłużej przeglądam Twoje zdjęcia, tym bardziej myślę o wizycie w Bruskeli. Co do minionych wydarzeń uważam, że trzeba mieć oczy na około głowy, jednak nie możemy dać się zastraszyć i ze wszystkiego rezygnować, bo tak naprawdę nie ma miejsca, w którym można czuć się bezpiecznie. Uwielbiam Twoje fotki!
MerCarrie
Mój związek z Brukselą jest dość burzliwy – przeszłam przez niemal wszystkie fazy: od głębokiej nienawiści, przez chłodną obojętność, po ukłucie żalu, kiedy muszę z niej wyjechać. Jest malownicza, ma dużo parków i skwerów, knajpy tętnią życiem…Myślę, że mogłaby Ci się spodobać, a wiosną jest najładniejsza :)
Dziękuję :*
Ewelina Ch
Wcale Ci się nie dziwię, że nie czujesz się zbyt pewnie na myśl o podróży do Brukseli, wiadomo- nie można dac się zastraszyć i coś złego może wydarzyć się wszędzie, no ale rozsądek rozsądkiem, obawa zostaje… Uważaj na siebie!
MerCarrie
Dziękuję :*
Ania
Wow! Piękne zdjęcia <3333
MerCarrie
Dziękuję! :) :*
Gabriela
Jeju jeju, jaki cudny miesiąc za Tobą – bajka! Tyle pieknych miejsc zwiedziłaś i jesteś bogatsza o tyle cudownych wspomnień. Gratuluję :)
Zdjęcia robisz tak piekne, że to jest wielka przyjemność móc je przeglądać :)
Oby kwiecień przyniósł więcej słońca i cieplejszych dni :*
MerCarrie
Dziękuję Ci bardzo!
Oby kwiecień był już dla nas łaskawy: słońce, ciepełko i lody dla wszystkich!
:*