Ostatni tydzień spędziłam podróżując z plecakiem po Gruzji. Ci z Was, którzy śledzą mojego Instagrama i Facebooka, wiedzą, że wróciłam zachwycona i oczarowana tym krajem. Chodziłam po górach, uciekałam przed krowami (bo się dziwnie na mnie patrzyły), zjechałam ze zbocza na tyłku, jeździłam konno (i byłam przerażona i wniebowzięta jednocześnie), żywiłam się głównie serem, degustowałam wina, jeździłam gruzińską „taksówką” (zadając sobie cały czas pytanie, jak to możliwe, że ten samochód jeszcze jeździ???) i poznałam fantastycznych ludzi. Krótko mówiąc, bawiłam się wyśmienicie!
Dziś, tytułem wstępu, chciałabym Wam przedstawić kilka zdjęć – Gruzję w fotograficznym skrócie. Mam nadzieję zaostrzyć Wam apetyt przed kolejnymi wpisami, jak się bowiem zapewne domyślacie, Gruzja będzie rządziła blogiem w najbliższym czasie :)
Bisous :*
Uplistsikhe jak wielki kanion
Koronkowa robota i pranie
Chleb prosto z okienka – był obłędnie pyszny!
Kazbegi
Chillout nad basenem. Nie wzięłam kostiumu, więc pozostało mi tylko degustować wino…
…dużo wina!!!
Zwierzęta pasące się gdzie popadnie, chodzące po ulicach i drogach. Piękny widok.
Stepy. Najpiękniejsze miejsce w Gruzji. I samotne drzewo w donicy.
Jeden z tych chłopców dosiadł konia i ruszył w kierunku zachodzącego słońca. Na oklep.
Znowu wino.
Praca nad dziennikiem wre :)
Udabno
Przyjaciel osioł. Mieszkał z końmi, więc czuł się rumakiem. W pewnym momencie wybrał wolność…ale dość szybko wrócił ;)
6 comments
Monika
Przepiękne zdjęcia, jestem zachwycona tamtejszymi widokami. Gruzji nigdy nie odwiedziłam, ale Twoje zdjęcia sprawiły że mam na to naprawdę wielką ochotę.
MerCarrie
Dziękuję bardzo :)
Warto, naprawdę warto.
:*
Ana @champagnegirlsabouttown
Wspaniale zdjecia! Ja ja Ci zazdroszcze :) Gruzja i Mongolia to kraje, o ktorych odwiedzeniu marze od dawna. Chcialaby chociaz czesc przyjechac na koniu ale niestety moj maz jest niejezdzacy wiec negocjacje trwaja :)
Ana
http://www.champagnegirlsabouttown.co.uk
MerCarrie
Mongolia jest następna na liście mojego męża :D
Co do jazdy konnej…na własnej skórze przekonałam się, że jak cię wsadzą w siodło, to po prostu musisz sobie poradzić! Nawet jeśli nie chcesz ;)
Dziękuję za miłe słowa!
:*
Taita
Dobrze, że osiołek mieszkał z końmi, bo to bardzo towarzyskie stworzenie. Sam na pewno byłby zbyt samotny. Parę lat temu odwiedził rezerwat osłów – tamta wizyta sprawiła, że jeszcze bardziej polubiłam te zwierzęta.
Gruzja. Piękna i intrygująca, warta odwiedzenia. Takie głosy ciągle do mnie dochodzą. Nie byłam, ale kto wie – może kiedyś? Moja lista miejsc wartych odwiedzenia z roku na rok się wydłuża, a życia niestety ubywa ;)
A tak w ogóle to niniejszym komentarzem wychodzę z ukrycia, bo do tej pory tylko zaglądałam anonimowo i milczałam jak zaklęty kamień. Masz bardzo przyjemny styl relacjonowania swoich wypraw – lubię o nich czytać. A poza tym budzisz sympatyczne odczucia. To by było na tyle. Do poczytania w przyszłości ;)
MerCarrie
Gruzja mnie pozytywnie zaskoczyła i gorąco zachęcam do odwiedzenia jej. Nie mieliśmy wprawdzie okazji doświadczyć słynnej „gruzińskiej gościnności”, ale i nasz styl podróżowania był nieco inny.
Także i moja lista miejsc, które chciałabym odwiedzić także się wydłuża, więc znam ten ból. Apetyt rośnie w miarę jedzenia…
Dziękuje za miłe słowa i zapraszam częściej. :)