Co roku, właśnie w okolicach Tłustego Czwartku, nachodzi mnie refleksja dotycząca mojego sposobu odżywiania i tendencji do ograniczania ruchu do niezbędnego minimum. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Może mają wpływ informacje, którymi jestem bombardowana a dotyczące kaloryczności pączków, tłuszczów zawartych w faworkach i ilościach godzin spędzonych na bieżni, żeby choć odrobinę zniwelować spustoszenie, które w/w łakocie sieją w organizmie.
Robię rachunek sumienia i przed oczami przelatują mi zjedzone croissanty, babeczki, torciki wedlowskie, bułeczki cynamonowe i czekolada. Bilans wychodzi za bardzo na plus – na plus w biodrach i w talii, oczywiście. Podejmuję więc desperacką decyzję – czas na dietę i sporty. Będę fit. Mówcie mi Behati Prinsloo!
Ćwiczenia w domu są spoko, ale zbyt łatwo z nich rezygnuję (pisałam już o tym tutaj). Jeśli jednak się zmobilizuję, odpalam Mel B. (i pomyśleć, że to nie ona była Sporty-Spice!), wyciągam matę i trenuję. Brzuszki, ramiona, tyłek. Są podobno jeszcze ćwiczenia na plecy i nogi – nie wiem, nigdy do nich nie dotarłam…

Najbardziej jednak odpowiada mi siłownia. Maszyny, kolesie na odżywkach, chude dziewczyny podnoszące sztangi – tak, to działa stymulująco.

Ważny jest wybór miejsca. Musi być miło, dużo przestrzeni, dobra klimatyzacja. Coś musi Cię zachęcać, żeby tam chodzić. Najprostsze rozwiązanie to bardzo przyjemny dla oka trener. Ale niestety – nie jest to zjawisko powszechne. Zatem coś innego. Na mojej siłce są kryształowe żyrandole (!) – jak dla mnie, w sam raz.  Ach, no i duża szatnia! Nie wiem o co chodzi, ale na szatniach zawsze niemiłosiernie skąpią (siłownie, szkoły tańca uważają, że szatnie to zbędna fanaberia. Hitem była Salsa Libre na Solcu, gdzie nie było szatni…to znaczy były wieszaki, żeby powiesić kurtki. Zawsze zastanawiałam się, czy będę miała w czym wrócić do domu…Nie ma się co śmiać. P. ukradli kiedyś na siłowni nowe baleriny. Drogie były.).
Kryształowy żyrandol! 1, 2, 3!

Moim ulubionym urządzeniem jest orbitrek – prawdziwa miłość. Możesz totalnie wyłączyć mózg, bo nawet, jeśli się zagapisz, to z niego nie zlecisz, jak z bieżni. Rowerek to oaza nudy (kurczę, przecież można wyciągnąć prawdziwy i ruszyć w miasto!), a poza tym wydaje mi się, że moje mięśnie na nim w ogóle nie pracują. Po orbitreku sapiąc padam na matę przenoszę się na salę ćwiczeń, żeby porobić brzuszki, porozciągać się, a także po prostu poleżeć na macie ;)

 Czasem chodzę też na basen. Zwłaszcza, że na mojej siłowni jest on w zasadzie prywatny. W wakacje miałam go przeważnie tylko dla siebie.  Milusio, luksusowo, przyjemnie.
Najważniejsza jest jednak playlista! Bez dobrej muzyki nie ma szans, żeby poćwiczyć. Hity z satelity puszczane na siłowniach przeważnie mnie irytują, a nie zachęcają co pracy. Poniżej próbka  kawałków (nie będę Wam serwować dwóch godzin muzyki), które umilają mi ćwiczenia (trzeba kliknąć – przeniesie na youtuba). Enjoy!
Orbitrek/bieganie:
Coldplay – Violet Hill miło, powoli, w sam raz, żeby nie dostać od razu zadyszki
The Dandy Warhols – Bohemian like you przyspieszamy, przestajemy się ze sobą cackać
Mitzi – All I Heard stałe tempo, już jest przyjemnie
Maroon 5 – Moves Like Jagger najlepszy kawałek, kiedy spada motywacja , ale pod warunkiem, że najpierw obejrzysz TO!
Nickelback – Rockstar  zwolnij, ale nie zapominaj, po co ćwiczysz!
Brzuszki/pośladki/ramiona:
Avicii – Addicted To You jest rytm, jest pompowanie ;)
LMFAO – Sexy and I Know it no nie mogło zabraknąć! (ale i tak wolę w wersji Ricky’ego Martina)
Madonna – Jump zwalniamy
Rozciąganie:
Fismoll – Trifle łkający chłopiec śliczna pioseneczka
Sam Smith – Lay Me Down i znów łkający chłopiec. „Lay” właśnie na to mam ochotę ;)
Ha! znalazłam kanapę!

A jakie są Wasze sposoby na przetrwanie sportów?

You May Also Like

2 comments

Reply

Can I just say what a relief to find someone who actually knows what theyre talking about on the internet. You definitely know how to bring an issue to light and make it important. More people need to read this and understand this side of the story. I cant believe youre not more popular because you definitely have the gift.

Reply

Thank you for such a nice feedback :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *