Mam słabość do pięknych i niepraktycznych ubrań. Nie umiem przejść obojętnie obok haftów, cekinów czy koralików. Dlatego, kiedy zobaczyłam to aksamitne, ręcznie zdobione cudo, pisnęłam i poczułam, że muszę je mieć.
Zasadniczo jest to szlafroczek. Przywołuje na myśl styl dawnych gwiazd filmowych, które nie chcąc pokazać się w negliżu narzucały na ramiona bogato zdobione szlafroki, a potem w pełnym makijażu, z włosami prosto od fryzjera pozowały fotografom.
Gdy zakładam go do noszenia po domu, czuję, że po prostu muszę się uczesać i pociągnąć usta ciemną szminką. Na wypadek, gdyby paparazzi chcieliby mi zrobić zdjęcie!
Szlafrok Zara Home , 359,00 zł
Blezer sprawdzi się doskonale na leniwe, popijane szampanem, noworoczne śniadanie we dwoje, wystarczy tylko zarzucić go na koronkową lub satynową koszulkę, nadgarstek przyozdobić lśniącą bransoletą, a we włosy wpleść diadem. Będziecie wyglądały jak bohaterki „Gossip Girl”, Blair nie powstydziłaby by się takiego wdzianka!
Moim zdaniem będzie też znakomicie wyglądał z białą koszulą (bez kołnierzyka) i czarnymi rurkami. Tak ubrane będziecie mogły wyskoczyć na wieczorne drinki.
Idę otworzyć butelkę bąbelków. Luksus zobowiązuje.
Bisous :*