Już wiem, co jest najczęstszą przyczyną rozwodów, separacji, alkoholizmu i arszeniku w porannej kawie podawanej z uśmiechem drugiej połówce do śniadania. To planowanie wakacji. Planowanie tych kilku lub kilkunastu dni słońca, idylli, wina i seksu zamiast lunchu. Dlaczego? Bo mężczyźni zazwyczaj mają inne poglądy na wspólny wypoczynek niż ich ukochane kobiety. Trzeba się nieźle napracować, żeby…

Namówić drugą połowę na wyjazd

Tak, tak. Nie jest znowu takie oczywiste, że on ma ochotę ruszać się z domu.

Mąż mojej przyjaciółki jest najszczęśliwszy, kiedy wsadzi żonę do samolotu, a sam ma święty spokój i może bez reszty poświęcić się pracy (która jest jego ogromnym hobby) (więc to trochę tak, jakbyś mogła przez bity tydzień bez wysłuchiwania zrzędzenia drugiej połówki: przestawiać meble w mieszkaniu, żeby zmienić jego wystrój/przymierzać buty/czytać szmatławce oglądając po raz milionowy Gossip Girl/spędzać cały dzień na zajęciach fitness/malować/grać na pianinie/ćwiczyć arie/piec wyłącznie wege pasztety itp). Kiedy jechaliśmy razem na narty, humor mu się poprawił na wieść, że będzie mógł zabrać komputer, żeby popracować.

Jak widzisz jest to dość trudny przypadek. Jednak kiedy masz do czynienia z takim egzemplarzem, po prostu stawiasz na swoim i kropka. W przeciwnym razie będziesz zmuszona pić drinki w barze na greckiej plaży w towarzystwie obcych, przystojnych i pięknie zbudowanych chłoptasiów. Ej zaraz…!

Ustalić cel podróży

Rozmowa z moim mężem.:

– Kochanie, gdzie jedziemy na wakacje?
– Do Azerbejdżanu lub Mongolii.
– Yyyy aleee ja chcę na plażę. Ta paskudna zima trwająca aż do czerwca, tak mi wymroziła tyłek, że potrzebuję drinka z parasolką i tropików.
– W Mongolii jest ciepło. O a w Kazachstanie mają morze.
– No ale ja bym chciała do Grecji. Nigdy nie byłam w Grecji.
– Eeeee taaam. Nie ma sensu. Kupiłem kiedyś fetę – nie smakowała mi.

Kurtyna

Jak się domyślasz, w takiej sytuacji musiałam wspiąć się na szczyty dyplomacji, czyli wykrzyczeć biedakowi, że rok temu musiałam uciekać przed krwiożerczymi krowami w Gruzji. Teraz więc niech mi pozwoli położyć się na plaży. Pod palmą. Bez palmy się nie liczy. Aha i palma ma być prawdziwa, a nie z plastiku jak w ukraińskiej Eupatorii. Puentą mojej wypowiedzi było naturalnie trzaśnięcie drzwiami. Zrobiłam to z ogromnym wdziękiem.

Grecji nie udało mi się przeforsować, ta feta okazała się jednak deal breakerem. Adam zaproponował Portugalię. Ja się zgodziłam zastrzegając, że chcę na plażę. Chcę leżeć na piaseczku i cieszyć się słońcem. Oczywiście najdroższa – rzekł on. Zgodnie z planem podróży na plaży spędzę trzy dni z czternastu. Jak będę miała szczęście. Coś mi chyba te negocjacje nie poszły mi najlepiej.

Zarezerwować noclegi

Znów fragment rozmowy z Adamem.
– Musimy zarezerwować hotele i mieszkania. Oferty znikają jedna po drugiej!
– A może byśmy tak pojechali na żywioł? Bez planu!
– Chyba oszalałeś. Ja chcę mieć widok z okna na morze.
– No to będziemy spać w samochodzie zaparkowanym przy plaży, albo w namiocie. Lepszego widoku nie znajdziesz.
– Yyyyyy nieeee???? (inteligentna riposta)
– Jak uważasz. No to wybierz, co Ci się spodoba…na pewno znajdziesz coś ładnego.

W ten oto uroczy sposób mój szanowny małżonek mnie wyrolował na całego. W białych rękawiczkach! Pozostawiając mnie z poczuciem sukcesu, oddając bitwę walkowerem załatwił sobie święty spokój i udany weekend w towarzystwie swoich ulubionych audycji radiowych. Ja zaś spędziłam przeszło osiem godzin na przekopywaniu stron oferujących noclegi w poszukiwaniu mieszkań i hoteli doskonałych… Kiedy zaś znajdowałam mega klimatyczne miejsca z pięknym widokiem, Adam odrywał się od „Raportu o stanie świata” i przypominał, żeby….

Nie przekroczyć budżetu

Kiedy słyszę słowo budżet, to złe we mnie wstępuje. Setki tysięcy Polaków żyją na kredyt, nasze państwo żyje na kredyt, a ja nie mogę za wakacje zapłacić miesiąc później. Tak naprawdę w stu procentach popieram taktykę nie pożyczania, jeśli nie jest to konieczne. A umówmy się, nieco lepszy hotel nie jest wart odsetek przy spłacie karty kredytowej.
Nie zmienia to jednak faktu, że kiedy po godzinie przeszukiwania oferty Airbnb znalazłam wymarzone lokum i usłyszałam, że jest za drogie, to miałam ochotę wyrzucić komputer przez okno, a Adama poprosić, żeby sprawdził, czy nie ma go na balkonie. Nie mamy balkonu.
To był dobry moment, żeby kazać mu włączyć się do poszukiwań. Ale moja wrodzona głupota i chęć posiadania kontroli nad absolutnie wszystkim, nie pozwoliły mi na ten jakże śmiały krok. Kazałam mu za to zrobić wszystkie rezerwacje, bo ja bardzo nie lubię płacenia rachunków. No może poza rachunkami za kiecki i prosecco. Ależ się zemściłam! Jego dwadzieścia minut pracy kontra moich osiem godzin. Interes życia.

Na koniec dostałam buzi w czółko i usłyszałam, że miałam rację i wybrałam śliczne miejsca.
Ha miałam rację! Hahahaha!!!
Ej, zaraz…znowu okręcił mnie sobie wokół palca!

Jaki z tego morał? Jeśli na zarezerwowany urlop pojedziesz z obecnym mężem lub partnerem, to znaczy, że znalazłaś drugą połówkę jabłka, pomarańczy, cytryny i ananasa. Łap go i nie puszczaj. Wygrałaś los na loterii i może być tylko gorzej.

Ale jak on sobie utnie poobiednią drzemkę, to wyskocz do baru na plaży, żeby napić się drinka w towarzystwie ślicznych i cudnie zbudowanych chłoptasiów!

Bisous :*

You May Also Like

5 comments

Reply

Uwielbiam Twój styl pisania? u nas to samo, No prawie… bo zawsze szukamy razem lokum, co nie kończy się dobrze… też czesto słyszę, że za drogo aby potem tryumfować, bo jednak jestem lepszym łowcą miejscówek na wakacje? Gorzej, jeśli się potem okazuje, że nie ma room service i śniadania do łóżka… ?

Reply

…i nie witają Cię szampanem i truskawkami w czekoladzie! To są prawdziwe dramaty :)))

Buziaki :*

(dziękuję :) )

Reply

Planowanie podróży to jedna z moich ulubionych czynności :)
Miłego dnia,
DaisyLine

Reply

Haha… Ja mam to szczęście, że wszystko wyszukuje ślubny a ja wyrażam opinie – świetny tekst Olga.

Reply

Dziękuję :)))

Mój ślubny zaplanował w ubiegłym roku Gruzję. Ja mu tylko nie ufam w kwestii noclegów, bo to akurat moja specjalność ;)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *