Jak dobrze wiecie, jestem Tiulową Dziewczyną. Moje różowe tutu mogłabym nosić wszędzie, no może nie do pracy (nad czym ubolewam).
Oczywistym jest, że musiałam tiul zabrać co Paryża! Oczami wyobraźni widziałam siebie przyobleczoną w różową chmurę, kroczącą wąskimi uliczkami i rozdającą pobłażliwe uśmiechy przechodniom. Aha, co jakiś czas zatrzymywałam się w malowniczej pozie, aby każdy mógł się dokładnie przyjrzeć. W mojej wyobraźni był ciepły wieczór, nie potrzebowałam więc żadnych dodatkowych marynarek, czy kurtek (więc ich nie spakowałam…). Czarowna wizja! Aż się uśmiecham na samą myśl.
Jak już Wam wcześniej wspominałam, pogoda w Paryżu była nieco kapryśna. Kiedy wybraliśmy się z A. na spacer brzegiem Sekwany, popatrzeć na światełka wieży Eiffla, niestety jakoś szczególnie ciepło nie było, zwłaszcza po zachodzie słońca.
Jako że jestem Zawsze-Na-Wszystko-Przygotowana i w małej torebce umiem upchnąć wszystkie niezbędne rzeczy, przezornie zabrałam bluzę, którą już znacie. Stare, dobre „Team Paris”, już chyba nawet nieco niemodne (czytaj – dawno nie widziane na ulicach i w klubach), doskonale zdała egzamin. I w oka mgnieniu z eleganckiej panienki stałam się królową streetwear’u ;)

Wieczór był cudowny, Paryż piękny, wieża lśniła światełkami, a ja byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną w mieście.
Buziaki :*
___________________________________________________
As you know I’m a Tulle Girl. My pink tutu I could wear everywhere, anytime. So no surprise I just had to take my tulle skirt to Paris!
I imagined myself wearing my tulle cloud, strutting down the narrow streets, smiling to other people in I-Know-I-Look-Stunning way. Oh, and in my imagination it was a warm evening. Such a lovely dream, isn’t it?
Well, Parisian weather had been quite unpredictable lately. When A. and I decided to have a walk by the Seine riverside to admire Tour Eiffel’s lights-show it was quite cool and windy.
Fortunately I’m always prepared for the worst, so I took my “Team Paris” sweatshirt (yep, I managed to pack it into this tiny, elegant bag!). When I put it on, suddenly I became an edgy, streetwear queen ;)
It was such a lovely night, Paris was beautiful, Tour Eiffel shined like a Christmas tree and I was the happiest girl in the whole city.
Bisous :*

You May Also Like

4 comments

Reply

Mega!

Reply

Dziękuję! ^_^

Reply

Hej:)a skąd masz tą piękna tutu?;)też taką chcę!;)))

Reply

Najlepsza na świecie Fanfaronada!
Tiul we wszystkich kolorach tęczy. Moja jest w odcieniu szampana (oczywiście!).

Miłego dnia :*

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *