Marzec jest trudnym miesiącem. Wyczekujemy wiosny, ciepła, promieni słonecznych. Mieszkania zaczyna wypełniać słodki i odurzający zapach hiacyntów, a pojawienie się pierwszych pączków na drzewach mamy ochotę świętować butelką szampana. Jak umilić sobie ten czas nieznośnego oczekiwania? Oczywiście czytając, oglądając piękne zdjęcia i otaczając się ulubionymi przedmiotami!

Zapraszam na dawkę inspiracji, początkując niniejszym nowy cykl „Mydło i Powidło”.

Idealna Bluza w Paski

W wakacje postanowiłam uprać moją ukochaną bluzę w paski z czarną spódnicą, która zazdrośnie puściła farbę niszcząc mój ulubiony ciuch. Zastępcy doskonałego szukałam przez wiele miesięcy, aż wreszcie, ku własnemu zdumieniu, znalazłam w Stradivariusie.

Bluza świetnie się układa, ma niezły skład, materiał dobrze się sprawuje po miesiącu noszenia i trzech praniach. A dodatkowo jest wykończona tą śliczną kokardką!

Motocyklowe Botki

Pokazywałam je już wcześniej, ale muszę o nich napisać jeszcze raz. Po miesiącu noszenia uważam, że to był zakup doskonały. Buty są bardzo dobrze wykonane, mega wygodne i dodają pazura najprostszym ciuchom. Lubię je łączyć z czarnymi dżinsami, białą koszulą lub bluzą w paski i ramoneską. Prosto, praktycznie i elegancko.

Jedwabny Top

Tak, wiem, nie odkryłam Ameryki. Bieliźniane topy są modne od przeszło roku, ale ja dopiero teraz zdecydowałam się na włączenie go do swojej garderoby. Była to miłość od pierwszego założenia. Praktycznie się z nim nie rozstaję. Noszę do swetrów, pod koszule – zwłaszcza gdy chcę rozpiąć dodatkowy guzik. Polecam i planuję kupić jeszcze jeden: nude lub granatowy.


top Intimissimi

Caroline de Maigret dla Chanel

Jestem absolutną fanką stylu Caroline. Jest piękną kobietą, pełną elegancji i nonszalancji (effortless chic). Kojarzy mi się nierozerwalnie z Paryżem, czerwonym winem, papierosami i skórzaną kurtką. Nic dziwnego, że współpracuje z Chanel.

Na jej kanale na YouTube możecie zobaczyć parę filmików będących owocem tej współpracy. Poniżej moje dwa ulubione…

Baza Wyrównująca Koloryt Bielendy

Tę różową bazę kupiłam na jakiejś promocji w Rossmanie, wychodząc z założenia, że jak będzie do niczego, zużyję ją do nóg jako dodatek do samoopalacza.

Tymczasem zostałam mile zaskoczona. Zużyłam już ponad pół buteleczki produktu i wiem, że kupię następną! Baza bardzo dobrze sprawdza się na mojej skórze, skutecznie ją rozświetlając (ale nie nabłyszczając). Najpierw używam jej solo, a potem mieszam z podkładem. Po południu, kiedy chcę odrobinę odświeżyć makijaż, ale nie chcę robić go od nowa wklepuję w strefę T nieco bazy wymieszanej z odrobiną podkładu i już! Gotowe!

Bielenda ma w swojej ofercie trzy bazy: rozświetlającą, dającą efekt „słonecznej cery” (cokolwiek to znaczy) i poprawiającą koloryt.

Żel do Brwi

Wypielęgnowane brwi są absolutnym hitem w makijażu już od dłuższego czasu. Perfumerie i drogerie są zalewane najróżniejszymi produktami mającymi poprawić wygląd naszych brwi: kredki, tusze, żele, pomady, cienie – na co tylko masz ochotę! Długo szukałam kosmetyku dla siebie. Po pierwsze nie znoszę wyrysowanych, jak od linijki brwi. Nawet jeśli wyglądają one fajnie na zdjęciach na Instagramie, to w rzeczywistości…już niekoniecznie. Moje są tylko delikatnie podregulowane, według standardów wielu, wręcz zapuszczone. Ale takimi je lubię.

Dlatego chciałam, aby produkt do brwi je ujarzmił i subtelnie wypełnił luki między pojedynczymi włoskami. Brow Builder od Sephora spełnił moje oczekiwania. Efekt jest widoczny, ale na tyle delikatny, że nie wyglądam, jakbym naoglądała się makijażowych filmików na YouTube. Mój odcień to Nutmeg Brown (02).

Jaskry

Zapewne kojarzysz te śliczne, przypominające róże i peonie, kwiaty. Obecnie są bardzo modne i na pewno widziałaś je na Instagramie w towarzystwie eukaliptusów. Bardzo słusznie, że wróciły do łask, zwłaszcza, że te białe i różowe są przepiękne i pozwalają przetrwać ten czas oczekiwania na pierwsze peonie.

81:1 Opowieści z Wysp Owczych

Książka Marcina Michalskiego i Macieja Wasielewskiego do najnowszych nie należy, ukazała się bowiem nakładem wydawnictwa Czarne w 2011 r. Jest to zbiór opowiadań, reportaży, krótkich historii i anegdot o Wyspach Owczych i jej mieszkańcach. Książka jest świetnie napisana i praktycznie czyta się sama. A że składa się z krótkich rozdziałów, doskonale sprawdzi się jako lektura „autobusowa” ;)

Najtrafniej zrecenzował tę publikację Mariusz Szczygieł: „Dwóch chłopaków na hulajnogach z kraju tanich dentystów przyjechało do miejsca, gdzie wszyscy znają bieliznę wszystkich — tak można streścić tę szaloną książkę. Marcin Michalski i Maciej Wasielewski zmonopolizowali Wyspy Owcze. Stało się to w ten sposób, że zamieszkali tam, poznali niemal wszystkich mieszkańców, a potem o nich napisali. Tak powstała (idę o zakład) pierwsza na świecie i jedyna reporterska książka o tych wyspach. Jedna książka, dwa debiuty. I oba świetne.”

Boho Beautiful

Jak wiesz, postanowiłam popracować nieco nad swoim ciałem i kondycją. W tym celu wykupiłam karnet do Energy Fitness Palace – mają tam bardzo szeroką ofertę zajęć: trampoliny, obozy pracy o wdzięcznej nazwie „body ball”, trening dla wojskowych jednostek specjalnych ukryty pod niewinną nazwą „płaski brzuch/pilates”. Serwują także zupę z grubasów czyli aqua aerobic, którego jestem fanką.

Kiedy jestem w Brukseli nie mam naturalnie możliwości uczestniczyć w warszawskich zajęciach, staram się więc ćwiczyć w domu. Parę lat temu przerobiłam Chodakowską (nie podobało mi się), trenowałam także z Mel B. Ale teraz swoje ciało oddałam w ręce Boho Beautiful.

Juliana, śliczne blond dziewczę ukraińskiego pochodzenia, z prawdopodobnie sztucznym biustem, skręca się w precel na najpiękniejszych plażach świata. Część treningów wygląda niewinnie, dopóki nie zacznie się ich wykonywać. Są trudne, ale kojący głos Juliany i spokojna muzyka jakoś wynagradzają ból w drżących z wysiłku mięśniach. Kiedy zaś się już nabierze wprawy, jej ćwiczenia są super przyjemne i stanowią miłą alternatywę dla pokrzykujących przy „energetycznej” muzyce bab.

 

Urban Jungle


Na koniec chciałabym się podzielić playlistą, która przez ostatnie tygodnie towarzyszyła mi podczas spacerów po mieście. Kiedy słyszę w słuchawkach taką muzykę, mój krok automatycznie się wydłuża i staje się bardziej sprężysty. Bo miejskie ulice to mój wybieg!

(kliknięcie w playlistę automatycznie uruchomi aplikację Spotify na Twoim komputerze)

Bisous :*

You May Also Like

5 comments

Reply

Jesteś najlepsza, Twoje posty to doskonałość ! Kisses

Reply

hiiiiiik!
:****

Reply

Kolejny świetny wpis! Brawo Olga!??

Reply

Dziękuję!!! :) :*

Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *