EDIT: Ladurée wyniosło się Brukseli w 2016 r.  W Belgii została już tylko jedna cukiernia – w Antwerpii.

Cukiernia Ladurée jest obowiązkowym przystankiem w Paryżu. Słynna na całym świecie z makaroników o wszystkich kolorach tęczy, przyciąga amatorki tych wyjątkowo fotogenicznych słodkich specjałów. Ladurée to także przepiękne wnętrza, w których każda z Was będzie się czuła jak Maria Antonina – a czasem są takie dni, kiedy właśnie tego się potrzebuje…być królową, nie tylko dla ukochanego, a przede wszystkim dla siebie.

Jak wiecie, mam ogromną słabość do Paryża: architektury, ogrodów, wina nad rzeką, spacerów wąskimi uliczkami, piekarni i cukierni. Kiedy ogarnia mnie zbyt duża tęsknota, a oglądanie zdjęć to rozdrapywanie ran, zawsze pozostaje odwiedzenie Ladurée. Bo Ladurée to właśnie odrobina Paryża w Brukseli.

Cukiernia mieści się przy placu Grand Sablon, jednym z najładniejszych w Brukseli. Mieści się przy nim piętnastowieczna katedra, wiele cukierni, kawiarni, sklepów z antykami. W niedzielę handlarze rozstawiają stoiska, na których sprzedają starocie. Plac ma fantastyczny klimat i polecam go jako cel spaceru w słoneczny, ciepły dzień. Wnętrze Ladurée jest jasne, dopracowane i eleganckie – robi duże wrażenie i stanowi miłe wytchnienie od hipsterskich knajp, w których serwuje się belgijskie specjalności: piwo i frytki.

MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli

Co znajdziecie w menu? Oczywiście makaroniki, ciasta, kawy, herbaty, gorące czekolady, wina. Zjecie tam także śniadanie i lekki lunch. Ceny są jednakże wysokie (herbaty 6,50-7,30 euro; kawy ok 7-10 euro; ciasta 8-10,50 euro; makaroniki ok 17 euro za 8 sztuk…) – więc przygotujcie się psychicznie na kwotę widniejącą na rachunku (i pod żadnym pozorem nie przeliczajcie na złotówki!!!). Ale umówmy się, to Ladurée – nie chodzi się tam codziennie, bo inaczej przestanie być miejscem wyjątkowym…

co wybrać???
co wybrać???

MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli

Na etykietach ceny ciastek na wynos - jeśli chcecie je zjeść na miejscu, w cukierni, do każdej ceny musicie doliczyć 3 euro...
Na etykietach ceny ciastek na wynos – jeśli chcecie je zjeść na miejscu, w cukierni, do każdej ceny musicie doliczyć 3 euro…

MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli

 W Brukseli pogoda jest paskudna, od kilku dni jest szaro, deszczowo i zimno! Czara goryczy się przelała i dziś był właśnie ten dzień, kiedy bardzo potrzebowałam posiedzieć w pięknym, eleganckim wnętrzu i rozkoszować się słodkościami. Adam szczęśliwie nie oponował.

zawsze wącham jedzenie i napoje...zapach jest bardzo ważny
zawsze wącham jedzenie i napoje…zapach jest bardzo ważny

MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli MerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w BrukseliMerCarrie: Ladurée, czyli odrobina Paryża w Brukseli

Aha, pada.
Aha, pada.

Jeśli będzie w Brukseli wpadnijcie do Ladurée i jedzcie ciastka – jak Maria Antonina ;)

Bisous :*

You May Also Like

4 comments

Reply

Reply

:)

Reply

To jest naprawdę wyjątkowe miejsce. Ceny faktycznie troszkę wysokie,ale raz na jakiś czas można zaszaleć ;) Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane odwiedzić to miejsce.

Pozdrawiam ;)

Reply

Jest tam po prostu ślicznie…no i ciastka są pyszne – smak rekompensuje wysokość rachunku.

Bisous :*

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *