Po wakacyjnym nieudanym eksperymencie z szafą kapsułową, postanowiłam zająć się swoją garderobą nieco inaczej. Zrobiłam czystki. Mierzyłam praktycznie każdy ciuch, oglądałam ze wszystkich stron i analizowałam, czy jeszcze kiedykolwiek go założę. W efekcie oddałam do swojej parafii trzy torby ubrań (bardzo ładnych ubrań), butów i dodatków. Z niektórymi rzeczami nie umiałam się rozstać: mini z koralikami; nowiutkie skinny jeans, których nie nosiłam od ponad roku, bo dzięki diecie opartej na lodach i czekoladzie urósł mi tyłek; i tym podobne tekstylne wyrzuty sumienia. W każdym razie obiecuję sobie, że jeszcze się w nie kiedyś ubiorę. Albo chociaż zmieszczę.

Garderobiane porządki objęły także okrycia wierzchnie i z przerażeniem stwierdziłam, że nie mam skórzanej kurtki. Stara jest niestety za mała. To znaczy jest świetna, pod warunkiem, że zakładam ją wyłącznie bieliznę – wtedy nawet dopnę się w cyckach. Założenie jednak jakiejkolwiek dodatkowej warstwy sprawia, że mam po prostu ładny i kompletnie bezużyteczny żakiet.

Wpadłam zatem w popłoch i uznałam, że MUSZĘ natychmiast kupić nową kurtkę. Zapewne zapytacie po co? Otóż moim zdaniem skórzana kurtka jest absolutnie niezbędnym elementem garderoby. Nadając niewymuszonego luzu każdej stylizacji równocześnie sprawia, że stylówka wydaje się być bardziej dopracowana (ta skóra…). No i nie oszukujmy się, pasuje do wszystkiego.

Chciałam kupić kurtkę motocyklową: z kołnierzem i paskiem. Na zdjęciach w magazynach czy na blogach zawsze bardzo mi się podobały, zaś ich właścicielki sprawiały wrażenie nonszalanckich – jakby nie przywiązywały zbyt dużej wagi, do tego, co zakładają, a i tak efekt jest doskonały. Więc tak, chciałam być dziewczyną ze zdjęcia. Chciałam także, aby kurtka była z prawdziwej skóry: „skajka” czy skóra ekologiczna nie wchodziły w grę. Dlaczego? Bo są okropne w dotyku i brzydko się starzeją (pękają, rozwarstwiają się).

Ruszyłam na podbój sklepów. Nie chciałam wydawać zbyt dużej kwoty, bo moja sylwetka zmienia się jak w kalejdoskopie i wolałam nie ryzykować kupienia kurtki, która w przyszłym roku będzie dużo za duża (naiwnie zakładam, że jestem na takim etapie, że już tylko mogę schudnąć)(taaaa)(trzymajcie kciuki). Poza tym wzornictwo sieciówek jest dużo lepsze niż wzornictwo Sklepów-W-Których-Sprzedają-Wyłącznie-Rzeczy-Ze-Skóry.
Przymierzyłam WSZYSTKIE skórzane kurtki, które były w sprzedaży w dwóch warszawskich centrach handlowych. W końcu ograniczyłam wybór do dwóch z Zary…Zara nigdy nie zawodzi.

Wybierałam między poniższymi modelami – jak twierdzi Adam, identycznymi (ale co on tam może wiedzieć!).

Idealna skórzana kurtka - jak ją kupić, żeby nie żałować?

Model nr 1 ZARA – dostępny tutaj // Model nr 2 ZARA – dostępny tutaj

W przymierzalni wyglądałam, jakbym była zdrowo szurnięta, bo na zakupy pojechałam z własnymi ciuchami: grubym swetrem, bluzą z kapturem i plisowaną spódnicą (portki miałam na tyłku). Chciałam być pewna, że kurtka będzie pasować do jak największej ilości ubrań. Osoby towarzyszące innym przymierzającym i czekające na korytarzu patrzyły na mnie, jak na kosmitkę, kiedy co chwila pojawiałam się w innej stylizacji i żonglowałam rozmiarami kurtek (dylemat między L i XL – czyli jeśli się zapnę, jak bardzo chcę móc ruszać rękami). Ale co tam, niech się gapią. Ja nie zamierzałam wyrzucać w błoto co najmniej czterech stów.

W efekcie kupiłam oba modele z założeniem, że jeden zwrócę. Zrobiłam sobie kilkadziesiąt zdjęć przed lustrem, bo jak wiemy, nasze oczy i wyobraźnia czasem nie chcą z nami współpracować. W końcu zdecydowałam się na tańszą kurtkę, jestem zachwycona, czuję się w niej doskonale i wmawiam sobie, że wyglądam, jak dziewczyny z Pinteresta.

Po tym co przeszłam, ma kilka rad jak kupić idealną, skórzaną kurtkę (jeśli masz co najmniej 170 cm wzrostu i nosisz 36/38 – nie czytaj. Jesteś piękna, chuda i Ci zazdroszczę!):

  • Przymierz kurtkę na sweter, najlepiej gruby. Po zapięciu musisz móc się w niej poruszać, a przynajmniej mieć na tyle swobody, by być w stanie wyciągnąć telefon z kieszeni. Nie oszukujmy się, będziesz musiała ją zapinać, żeby nie zmarznąć i stosunkowo rzadko będziesz ją nosić na lekką bluzkę.
  • Czasem jednak będziesz ją nosić tylko na lekką bluzkę, więc upewnij się, że bez dodatkowych warstw bluz czy swetrów ramoneska nie będzie za duża.
  • Zwróć uwagę na wykończenie ramion. W modelu nr 1 czułam się jak zawodniczka futbolu amerykańskiego. Patki na ramionach, nieco niżej wszyte rękawy plus dość szeroka górna część pleców poszerzały mnie w ramionach, a nie jest to ta część ciała, z której jestem szczególne zadowolona. Model nr 2 z kolei ma rękawy wszyte nieco wyżej i w ten sposób optycznie mnie wyszczupla.
  • Kurtka nie może być zbyt krótka i powinna zakrywać pasek od spodni. W przeciwnym razie będziesz wyglądać, jakbyś ją zabrała młodszej siostrze.
  • Nie stój przed lustrem jak kołek w jednej, wystudiowanej pozycji. Pochodź po przymierzalni, poskacz, usiądź, pomachaj rękami. Zobacz, jak kurtka zachowuje się w ruchu, czy jest wygodna. Jako że ramoneski są krótkie, mają tendencję do podjeżdżania – musisz ocenić, jak wyglądasz po tych wszystkich akrobacjach, bo nie będziesz przecież co chwilę poprawiać kurtki.
  • Motocyklówki mają zawsze dużo kieszonek, suwaków i tym podobnych ozdób. Jeśli będzie ich za dużo lub będą zbyt rzucać się w oczy, kurtka może Cię przytłoczyć, albo szybko znudzić.
  • Pamiętaj, że sklepowe lustra nieco przekłamują rzeczywistość, dlatego, jeśli masz taką możliwość, spróbuj przymierzyć wybrane modele w domu. Ja kupiłam dwa i dopiero po paru dniach zdecydowałam, w którym lepiej się czuję i wyglądam. Upewnij się tylko wcześniej, jaka jest polityka zwrotu i ile masz czasu na podjęcie ostatecznej decyzji.

A już niebawem na blogu pojawi się kilka zdjęć z moją idealną skórzaną kurtką. Zapraszam.

Udanych zakupów!

Bisous :*

Idealna skórzana kurtka - jak ją kupić, żeby nie żałować? Idealna skórzana kurtka - jak ją kupić, żeby nie żałować?

You May Also Like

8 comments

Reply

Dziewczyno, ja Cię uwielbiam! Serio! I to mój pierwszy w życiu komentarz na jakimkolwiek blogu!
Ja mam 170cm wzrostu i noszę rozmiar 36, który nieustannie na mnie wisi bo dzidzia moja zjadla pół mamy i strasznie się zmniejszyłam. Nie mam za to kurtki skórzanej (na mój model z zary z ubiegłego wieku już nawet nie patrzę, chociaż nadal ciężko jest mi się z nim rozstać ) i z zapartym tchem przeczytałam wszystkie złote rady – taaak! Z zapartym tchem! Tylko czy nie za późno na skórkę? Zima idzie… Czy planujesz nosić ją jako marynarkę pod kurtkę? Jest naprawdę świetna a Ty wyglądasz jak dziewczyna z pinterestu! Po prostu szał ciał! Ściskam mocno!

Reply

:))))))

No halo! Jesteś top modelką! Gratuluję! :)

Planuję nosić gruby sweter pod ramoneską i otulać się szalem, a jak już zrobi się za zimno, z bólem przerzucę się na płaszcze i parki i będę dodawać ten sam gruby sweter (i może jeszcze jeden).

A od dziś będę się podpisywać „Olga – ta z Pinteresta”
Dziękuję za super miły komentarz :)

Buziaki i miłego wieczoru :*

Reply

A co myślisz o skórzanej kurtce pod grubą, futrzaną kamizelką? Czy to wciąż jest modne?

Reply

Ja mam do futrzanych kamizelek mieszane uczucia – głównie dlatego, że źle w nich wyglądam ;) Poza tym czasem potrafią wyglądać nieco tandetnie (to ogólny problem futer jako takich).

Zasadniczo te z długim włosiem wyglądają fajnie i założone na skórę powinny dać radę (zwłaszcza, jeśli cała reszta będzie maksymalnie prosta: np. czarne rurki, kozaki/botki/sztyblety, prosta torba i wełniana, jednokolorowa czapka). Moim zdaniem kamizelka powinna całkowicie zasłaniać pupę i dodatkowo dobrze by było spiąć ją w talii szerokim paskiem (zaznaczanie talii w płaszczach i futrach jest dość mocnym trendem w tym sezonie).

A czy kamizelki nadal modne? Szczerze mówiąc nie rzuciły mi się w oczy, kiedy przeglądałam sylwetki z pokazów. Ale wiesz, to futro, a futra zawsze są modne zimą ;) Na pewno modne są pstrokate futra za sprawą Fendi, ale umówmy się…jest to hit jednego sezonu, w dodatku o dość dyskusyjnej estetyce.

Ja w każdym razie od kilku lat jestem posiadaczką futrzanej peleryny, którą noszę właśnie na skórzaną kurtkę i nie zamierzam z niej rezygnować ;)

Reply

Weszłam na Twojego bloga przy okazji czytania komentarzy na innym…
jestes genialna :) rozbawiłaś mnie tym postem, jest w Tobie coś radosnego, pozytywnego, chętnie przeczytam resztę ;))

Reply

Szalenie mi miło :)

Mam nadzieję, że Ci się u mnie spodoba!
Miłego dnia :)

Reply

a ja nadal szukam swojej idealnej ramoneski :(

coś ostatnio nie umiem znaleźć , ehh.
może w następnym sezonie uda mi się kupic <3

Reply

Trzymam kciuki!

Wiem, że to trudny temat. Moje nowe wyzwanie to oficerki i aż mi się słabo robi, jak o tym pomyślę ;)

Buziaki :*

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *