Dieta nie jest taka zła.
Serio.
Chociaż „dyspensa” jest ostatnio najczęściej przeze mnie używanym słowem (no hej, było dużo okazji do świętowania!), mimo to staram się trzymać jadłospisu przygotowywanego przez Bambi.
Bambi całkiem nieźle poradziła sobie z komponowaniem posiłków dla mnie – zielonego ogórka, ani selera (tfu!) naciowego nie ma, jest za to dużo truskawek, naleśniki i owsianka.
A z resztą same zobaczcie.
ŚNIADANIA
![]() |
owsianka z mango. do tego lektura Kukbuka – chyba tylko żeby planować, co ugotuję po diecie (czyli za jakieś pięć lat) |
![]() |
naleśnik z serkiem, miodem i płatkami migdałowymi |
![]() |
tak, dobrze widzicie – Bambi pozwoliła mi na croissanta. dietetyczka z sercem. |
![]() |
owsianka z truskawkami i winogronami |
![]() |
placki owsiane z miodem i ananasem |
LUNCHE I PRZEKĄSKI
![]() |
jogurcik z malinami |
![]() |
hit: awokado, szpinak, miód, winogrona, zielona herbata |
![]() |
kuskus, awokado, truskawki, pomidor, dymka, sok z pomarańczy |
KOLACJE
![]() |
naleśnik z guacamole i łosiem |
![]() |
sałatka z pieczonym kurczakiem |
![]() |
kluchy z łososiem |
No i oczywiście woda. Dużo wody. Z cytryną, z miętą, z imbirem. Nawadniamy się. A potem pijemy pokrzywę, żeby się odwodnić. Nic z tego nie rozumiem, ale Bambi kazała (kurczę – ona tylko rozkazuje! a ja mało tego, że się na to zgadzam, to jeszcze jej płacę).
Bambi niestety nie jest ze mnie zbyt zadowolona. Moje postępy nie są tak duże, jakby tego chciała. Wymyśliła sobie, że do wakacji mam schudnąć 10 kilo (!) (taaaa, jasne) – zwariowała. „Chyba chce Pani bez wyrzutów sumienia pić wino i zamawiać desery w fikuśnych knajpach?” – no tak, ten argument do mnie przemawia.
Aha, jeśli myślicie, że Wam zdradzę wagę przed i po – jesteście w błędzie. Do pewnych rzeczy nie przyznaję się sama przed sobą, a co dopiero publicznie!
Buziaki!
______________________________________________________
I really like my diet.
Bambi Girl did a good job on composing menu for me: no cucumbers lot of strawberries and pancakes (high-five!).
Unfortunately she isn’t satisfied with my progresses (maybe „losses” is the better word) (but hey – I had a very good reason to celebrate myself with some champagne and pralines). She said that till July she wants me to loose like 10 kg (she’s totally crazy, and I’m afraid of crazy!). “You don’t want to feel guilty drinking wine and ordering fantastic desserts in fancy restaurants, do you?” Two words: wine and dessert made me agree with everything she said.
Bambi Girl did a good job on composing menu for me: no cucumbers lot of strawberries and pancakes (high-five!).
Unfortunately she isn’t satisfied with my progresses (maybe „losses” is the better word) (but hey – I had a very good reason to celebrate myself with some champagne and pralines). She said that till July she wants me to loose like 10 kg (she’s totally crazy, and I’m afraid of crazy!). “You don’t want to feel guilty drinking wine and ordering fantastic desserts in fancy restaurants, do you?” Two words: wine and dessert made me agree with everything she said.
So, right now I’m trying to do my best and use my willpower and not to eat chocolate every time I want – it’s soo difficult!
Oh, and if you think I’ll ever reveal my before and after weight – you are totally wrong. I’m living in denial about it. ;)
Bisous!