Kiedy wyprowadzałam się do Brukseli, musiałam zmieścić całe swoje dotychczasowe życie w dwie walizki. Mniej więcej. Zabrałam ulubioną filiżankę z panoramą Manhattanu, złote sztućce, kilka książek, markery i zestaw akwareli. Kupiłam mały głośnik bezprzewodowy, żebym wszędzie mogła słuchać muzyki (najlepiej wydane 129,00 zł!).

Musiałam spakować także ubrania.

Moja szafa w Brukseli to mniej więcej połowa objętości tej warszawskiej – ma tylko 45 cm szerokości, kilka szuflad i jedną półkę. Dysponuję dodatkowo dwiema szufladami w łóżku (niech żyje IKEA) i jedną na buty w hallu. Wierz mi, to bardzo mało miejsca!

Dlatego wiedziałam, że moja garderoba musi być bardziej przemyślana, niż do tej pory.

Pakując się, instynktownie zaczęłam sięgać po rzeczy ulubione, takie, w których najlepiej się czuję i dobrze wyglądam (oby!). W ten sposób odkryłam 15 elementów, które definiują mój styl.

1. Koszulka w paski

Nie jestem może szczególnie oryginalna, ale nie wyobrażam sobie mojej garderoby bez koszulek i sweterków w paski. Są wdzięczne, nieco nonszalanckie i pomimo swojej prostoty wyróżniają się. Bo wystarczy, że założysz paski do zwykłych dżinsów i sztybletów, na ramiona zarzucisz płaszcz, żakiet czy ramoneskę i już – nic więcej nie potrzeba. Wyglądasz świetnie.

Poza tym to w zasadzie jedyny deseń, który łatwo można miksować z innymi (na przykład z panterką czy kwiatami). Same zalety.

2. Proste spodnie

Odchodzę od rurek. Moja ostatnia para czarnych, super wąskich dżinsów podarła się i wylądowała w śmieciach. Teraz zostały mi same proste spodnie: cygaretki, joggery, boyfriendy i palazzo. Mam wrażenie, że w tego typu spodniach moja sylwetka (nabierająca ostatnimi czasy niepożądanych kształtów) wygląda proporcjonalnie.
Czarne rurki jednak zapewne wrócą do szafy zimą, bo umówmy się, z wielkimi swetrami wyglądają doskonale.

3. Płaskie buty

Kocham płaskie obuwie. Brogsy, Oksfordy, szyblety, adidasy, baleriny i espadryle. W szpilkach w ogóle nie chodzę (bo niestety nie mogę)(nawet nie wiesz, jak wiele sukienek jest dla mnie spalonych, bo nie mogę założyć szpilek! Modowy Dramat!), najwyższy obcas, jaki znajdziesz w mojej szafie to ok 5cm w botkach i kozakach.
Największą słabość mam do butów z nitami. Po prostu je uwielbiam.

4. Żakiet oversize

Nie dla mnie taliowane żakieciki. Najlepiej wyglądam w tych prostych i przy okazji lekko oversize. Dobrze wyglądają z koszulkami, koszulami i nawet z bluzą z kapturem. Niestety gorzej wypadają zestawione z sukienkami. Ale od czego jest pasek?

5. Koszula

Sama nie wierzę, że to piszę. Kiedyś nie znosiłam koszul. Czułam się w nich jak pingwin i miałam trzy, które nosiłam tylko do pracy: białą, błękitną i w kratkę. Wiesz, takie biurowe, taliowane, krępujące ruchy (choć wyglądające dobrze).
Kiedy przerzuciłam się na takie o luźnym kroju, okazało, się, że są absolutnym strzałem w dziesiątkę. Dlatego znajdziesz u mnie trzy białe, trzy w kwiaty i jedną z falbanami. Ratują w podbramkowej sytuacji – dorzucasz cygaretki i wtem jesteś elegancka!

6. Biżuteryjne zdobienia

No przecież nie mogło ich zabraknąć! Czy to cekiny, czy kryształki, czy aplikacje z koralików i perełek – na ich widok moje serduszko szybciej bije. Najbardziej chwalę sobie cekinowe żakiety, ale nie pogardzę aplikacjami na futrze!

7. Kopertowa sukienka

Na razie sztuk jeden – nieśmiertelna kiecka w żurawie. To jest totalnie mój fason. Nie krępując ruchów modeluje sylwetkę. Ideał.

8. Szlafrokowy płaszcz

Odkrycie ostatnich miesięcy i kupiony dopiero tutaj, w Brukseli, ale tak bardzo wpisujący się w mój styl, że nie mogłam go pominąć! Bliżej przyjrzysz mu się tutaj.

9. Rajstopy w groszki

Nie wyobrażam sobie okresu od jesieni do wiosny bez rajstop w groszki. Jestem im wierna od kilku lat i zawsze kupuję je w H&M. Kropeczki mają idealny rozmiar i lubię zastosowany splot (?). Co roku zużywam co najmniej trzy, cztery pary. Nie wiem co zrobię, jeśli zostaną wycofane.

10. Słomkowy kapelusz

Wakacje bez kapelusza nie mogą się udać. Przez ostatnie lata wszystkim moim wyjazdom towarzyszyła słomkowa panama. Niestety w ubiegłym roku dokonała żywota na portugalskiej ziemi i tam spoczęła na wieki. Bliski memu sercu jest kanotier z szerokim rondem, ale nie wiem, czy będzie do mnie pasował.

11. Okulary przeciwsłoneczne

Śmiem twierdzić, że każda z nas je ma i używa. Ja noszę je cały rok (wystarczy, że słońce choć na chwilę wyjrzy zza chmur). Ukochany model to bez wątpienia RayBan Wayfarer. Dostałam je pod choinkę parę lat temu i praktycznie się z nimi nie rozstaję. Drugi model, który lubię, to duże, zasłaniające prawie całą twarz – idealne na plażę.

12. Złota biżuteria

Łańcuszki, pierścionki, kolczyki, bransoletki…złoto. Po prostu lubię. Moim zdaniem sprawdzi się jednak tylko w prostych formach. Bo ze złotem niestety łatwo przekroczyć granicę dobrego smaku. Ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Też złotego!

13. Naturalna fryzura

Ostatnie punkty należą do tzw. strefy urody, ale niewątpliwie są istotną częścią mojego stylu.

Wiele lat zajęło mi zaakceptowanie moich falujących i puszących się włosów. W liceum prostowałam je na potęgę, podczas gdy moja koleżanka zrobiła sobie trwałą, żeby wyglądać jak ja (a ja chciałam mieć takie proste włosy jak ona!). Na szczęście zrozumiałam, że najlepiej zrobię, jeśli dam im choć odrobinę swobody. Bardzo często pozwalam im wyschnąć jedynie wcierając w nie olejek. Naturalnie zdarza mi się użyć prostownicy lub lokówki, żeby podkręcić skręt. Nie bądźmy radykalistkami!

14. Blask w makijażu

Rozświetlacz towarzyszy mi od blisko dwudziestu lat (czy ktoś jeszcze pamięta Shimmer Panstick od Max Factora?!). Jako nastolatka używałam go do rozświetlania kości policzkowych, skroni i obojczyków. Teraz tym kosmetykiem smaruję całe ciało – poza skroniami.
Nie pogardzę też brokatem na oczach, czy metaliczną szminką. Lubię jak się świeci!

15. Czerwona szminka

Oczywiście! Czerwone usta to najprostszy sposób na dodanie twarzy wyrazistości i podkręcenie pewności siebie. Jeśli jeszcze nie znalazłaś czerwieni idealnej, poszukaj. Warto!

Oto moja złota piętnastka!

Ciekawa jestem, czy na tej liście znalazły się elementy, bez których Ty nie wyobrażasz sobie swojej szafy? A może coś byś do tej listy dodała?

Bisous :*

You May Also Like

16 comments

Reply

Kurczę, zaskakująco dużo rzeczy też uwielbiam :) choć z rurkami jeszcze rozstać się nie mogę, to na wiosnę planuje zakup jakiś szerokich spodni, dokładnie jeszcze nie wiem jakim model, ale muszą leżeć bosko, taki jest warunek :D u mnie w szafie pojawią się jeszcze szpilki, ale sporadycznie :) Te rajstopy w groszki wydają się idealne, też mam do nich słabość :D myślisz, że ten model jest dostępny online? :) Pozdrawiam!

Reply

bywają dostępne, ale teraz ich nie ma :/ Akurat H&M online w tej kwestii kuleje – mają bardzo mały wybór. Pozostaje wycieczka do sklepu…

Reply

Lubie większość rzeczy z tej listy 😉 a tym bardziej jak stałam się mama 2ki dzieci( z czego syn ma tylko 1.5miesiaca.) Zaczęłam szukać ubrań wygodnych (nie mylic z dresem; – ) które zawsze i wszędzie dobrze wyglądają. .. musze jeszcze bliżej spojrzeć na kwestie „blyskotek” na ubraniu -bo to juz wtedy zupelny wow -mamuśka-gwiazda😂 Serdecznie Pozdrawiam!

Reply

Najpiękniejsza na placu zabaw – zachwyt gwarantowany!
:*

PS: dres to mój domowy przyjaciel – zwłaszcza taki męża ;))))

Reply

Koszulki w paski takie o luźniejszym kroju ratują moją sylwetkę zwłaszcza po zimie…. spodni nie noszę więc dla mnie podstawą są spódnice ale to kwestia figury jak zrzucę co trzeba marzą mi się cygaretki 😂 a co do Twojego stylu – Twój styl pisania i ubierania jest bardzo spójny i z daleka pachnie autentycznoscią pozdrawiam Justyna

Reply

Sylwetka po zimie <3

(dziękuję!)

Reply

W zasadzie mogłabym skopiować tą listę do siebie, tylko że… w moim życiu brakuje sukienki w żurawie! ;((( A motywy orientalne kocham, zwłaszcza ten, i od 2 lat poszukuję luźnej, czarnej koszuli z takim printem – niestety jeszcze nie znalazłam.

Reply

Jak szukasz, to nie znajdziesz ;)) Trafisz przypadkiem, kiedy na przykład będziesz próbowała kupić…bo ja wiem…suknię ślubną? Kieckę na bal? ;)

Reply

Pod większością mogę się podpisać, ale na pewno odrzucam czerwone usta – w każdym kolorze wyglądam jak klaun ;)

Reply

Och nie! Ale co tam, nie zawsze nam dobrze w absolutnie wszystkim :)

Buziaki
:*

Reply

Bardzo lubię Twój styl😊 mamy wspólne koszulki w paski, mam ich bardzo dużo i naprawdę je lubię i często noszę😊 no i – od kiedy poprawiłam wzrok laserem i nie noszę już normalnych – uwielbiam przeciwsłoneczne😎

Reply

Domyślam się, że to musiała być duża zmiana!
Stripe Power!

(Dziękuję)

Reply

Zginęło mi gdzieś slowo: okulary😁

Reply

Może mi jeszcze Kochana 😊 odpiszesz….skąd są Twoje przecudnej urody botki? ??? 😘

Reply

To Zara – sprzed dwóch lat…

Reply

Dzieki! Mimo wszystko 😁

Leave a Reply to Ola Cancel Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *