Mam obsesję na punkcie błyskotek. Gdyby moi przyjaciele mieli opisać mnie w kilku słowach, zapewne usłyszałybyście między innymi: blask, złoto, brylanty. I mieliby rację, bo najchętniej obsypałabym brokatem i cekinami cały świat – żeby się pięknie mienił w słońcu.
Lubię, kiedy biżuteria przykuwa uwagę. Lubię, kiedy lśni i kiedy łapie każdy promień słońca. Nie przestrzegam zasady: duża, błyszcząca biżuteria na wieczór. Po co się ograniczać?
Duży naszyjnik potrafi cudownie ożywić zwykły sweter lub t-shirt. Pokazuje, że masz do siebie dystans i jesteś pewna siebie – trzeba się wykazać tupetem, żeby wychodząc do pracy przyozdobić się kaskadą błyskotek.
perły i złoto – na specjalne okazje
Ostrożnością wykazuję się wyłącznie przy wyborze kolczyków. Przy moim maksymalizmie uważam, że w ciągu dnia (zwłaszcza w pracy) powinny być drobne i stonowane. Mam wrażenie, że duży naszyjnik mniej rozprasza uwagę rozmówcy, niż efektowne kolczyki. Dlatego te najbardziej imponujące zostawiam na wieczór – do gładko zaczesanych włosów i gładkiej bluzki. Niech one grają pierwsze skrzypce.
Ostatnio moje serce podbiły nausznice i asymetryczne kolczyki. Prezentują się efektownie i pozwalają na łatwe uzyskanie efektu WOW, który tak bardzo lubię.

nausznica bez zwisu – uznałam, że byłoby za dużo jak na oglądanie meczu ;)
bling bling bling
Nie lubię wydawać na biżuterię dużo pieniędzy. Noszę ją do wszystkiego i wszędzie (także na plażę), ciągle z nią podróżuję, więc ryzyko zniszczenia lub zgubienia (zwłaszcza przy lotniskowej kontroli bagażu) jest dość poważne. Dlatego swoje błyskotki kupuję w sieciówkach. Najchętniej na wyprzedażach – wtedy za imponujący naszyjnik płacę maksymalnie 50 złotych, co uważam za doskonałą proporcję ceny do jakości. W mojej kolekcji nie znajdziecie zatem prawdziwego złota i kamieni szlachetnych – za drogie i cały czas obawiałabym się ich utraty, co niewątpliwie zepsułoby mi przyjemność z obwieszania się biżuterią. A tego bym nie chciała!
lubię duże pierścionki. ostatnio zaczęłam nosić po dwa na raz. powyższe pochodzą z HM i Parfois. kupowane w zestawach
plażowe bransoletki – nie mam dla nich litości

 

Życzę Wam spokojnego weekendu.
Bisous :*

 

You May Also Like

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *