Gdybyś miała wybrać ukochane kosmetyki do makijażu, które znalazłyby się na szczycie listy?

W moim przypadku na pierwszym miejscu znalazłaby się szminka, najlepiej w soczystym malinowym kolorze. Mam wrażenie, że taki kolor ubiera, dodaje pewności siebie i daje sygnał, że mamy do czynienia z kobietą, która nie da sobie w kaszę dmuchać!

Na drugim miejscu znalazłyby się czarny tusz do rzęs i korektor po oczy. Po rodzinie taty w genach odziedziczyłam nie tylko ładną, lekko oliwkową skórę, ale także cienie pod oczami. Od lat poszukuję idealnego korektora, który te cienie zamaskuje. Jak dotąd nie znalazłam takiego, który spełniłby moje oczekiwania w stu procentach. Od kilku tygodni korzystam z korektora dr Irena Eris Provoke…i nie mogę się zdecydować, czy zachwyca, czy nie zachwyca. Jest niewątpliwie lekki, nie roluje się i daje naturalny efekt, ale czy wystarczająco kryje…?

Wreszcie trzecia pozycja przypadłaby rozświetlaczowi. Od tego kosmetyku jestem absolutnie uzależniona – najchętniej wysmarowałabym nim cały świat. Uwielbiam, kiedy kości policzkowe i skronie lekko lśnią w słońcu (lub w blasku świec…).

Ostatnim kosmetykiem, znajdującym się absolutnie poza konkurencją, jest krem Paw Paw. To cud w tubce. Lekarstwo na spierzchnięte wargi, remedium na lekkie poparzenia słoneczne (kiedy zapomnisz posmarować się kremem i wieczorem odkrywasz, że słońce nie próżnowało), ulga dla suchej skóry…mogłabym wymieniać zalety dłużej.

rozświetlacz PUPA Pink Muse Cream Highlighter nr 002, szminka Bourjuois Rouge Edition Velvet nr 13, korektor Dr Irena Eris Provoke PERFECTING CONCEALER nr 12

Tylko tyle kosmetyków potrzebuję, by wyglądać i czuć się dobrze. A co najważniejsze, wykonanie nimi makijażu zajmuje tylko minutę.

Bisous :*

You May Also Like

6 comments

Reply

Cześć. Też mam koszmarne cienie od oczami i jak dla mnie wybawieniem okazał się korektor camouflage z Artdeco. Tylko jest bardzo ciężki, więc trzeba dobrze nawilżyć skórę, a później go wklepać. Ale jeżeli dobrze dopasujesz odcień, to krycie ma doskonałe. Iwona
PS. Lubię tu zaglądać :)

Reply

Ach, szkoda, że taki ciężki. Moja skóra pod oczami jest mega delikatna i łatwo się przesusza…ale! spróbuję ogarnąć próbkę :D Dzięki za cynk!

PS: bardzo mi miło :)))

Reply

Olga a jaką mascare najczęściej wybierasz??

Reply

Różnie, ale moje ukochane to:
Yves Saint Laurent Mascara Volume Effet Faux Cils
oraz dwie od Benefit: They’re Real! i Roller Lash (w Sephora sprzedają je w miniaturach, więc zawsze ma się świeży tusz!).

A jak potrzebuję czegoś wodoodpornego na wakacje, to sięgam po cokolwiek, co jest na promocji w SuperPharm :D Ostatnio na tapecie (nomen omen) był klasyk: wodoodporny MaxFactor 2000 Calorie :)

Pozdrawiam! :)

Reply

Kurczę, a ja sie wstydzę (?!?!) malować usta. Bardzo mi się podoba u kogoś, sama bardzo bym chciała, zazdroszczę dziewczynom tej odwagi(?!) ale sama czuje się Byt skrępowana, żeby wyjsć tak do ludzi :(

Ja niestety sińce pod oczami mam w kolorze śliwki i na ten moment maskuje je doskonale kryolan ultrafoundation, daje radę , kryje swietnie,ale czasem jak sie rozpędzę i nałożę duzo, wchodzi w (pierwsze) zmarszczki

Reply

Może jeszcze kiedyś przekonasz się do bardziej intensywnego koloru szminki – po prostu jeszcze nie znalazłaś właściwej!

Z maskowaniem cieni próbowałam „blokowania kolorów” i używałam różowego korektora pod właściwy korektor…nie wiem, miałam wrażenie, że mam napaćkane strasznie dużo produktu, że wygląda to ciężko, poza tym, przy świetle flesza ten róż potrafił wyłazić (choć stosowałam go mało i starannie przykrywałam korektorem). Może pora się z tym pogodzić? Ale ile można wysłuchiwać, że się nie wyspałam???

(nigdy nie słyszałam o tej marce!)

:*

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *