Zuzanna trzymając w rękach wyszczerbiony kubek pełen parującego naparu imbirowego z cytryną ze zniechęceniem wyglądała przez okno. Szarą, warszawską ulicą przemykali ludzie w ciemnych płaszczach z wysoko postawionymi kołnierzami, w czapkach, chowający czerwone od zimna nosy w wełnianych szalikach. „No chociaż szaliki mogliby mieć kolorowe” pomyślała z dezaprobatą „Ciągle tylko szarości i beże. Ile można? … Continue Reading
MerCarrie w Social Media